"Zrób nam zdjęcie!"

Dlaczego nie ma MartynyG na zdjęciach? Bo nie ma ich kto zrobić.!


Pisałam, że postaram się częściej pojawiać się na zdjęciach... PRÓBOWAŁAM - nie wyszło. Kilkakrotnie przyłapałam się już na tym, że gdy chciałam wybrać swoje zdjęcie z Synkiem po prostu nie było co! No nie było... jedno dwa, gdzie głowa jest ucięta a ja skupiona na dziecku, zdjęcie nie ostre albo rozmazane bo zrobione w ruchu. Jedno jest pewne: "fotografa" to ja w domu nie mam. Wczoraj mówię DOBRA! "Mamo, zrób nam zdjęcie!" (mamo, bo mąż na służbie oczywiście). Usiedliśmy z Synkiem na pufie, po długiej instrukcji obsługi naszego skomplikowanego aparatu kazałam nakierować obiektyw w naszym kierunku, nacisnąć delikatnie jeden maleńki przycisk a gdy pokaże się zielone światełko docisnąć go. Cykała aż miło... tylko - mojemu dziecku przeszedł dobry humor !!  I tak oto skończyło się robienie zdjęć. Może następnym razem.... 




Oli: Koszula, buty, spodnie - ZARA
Mama: Spodnie - ZARA, bluzka - MOHITO
Poducha - DotsMyLove.pl

Pozdrawiam, MG.



84 komentarze

  1. Ja wczoraj z kolei próbowałam zrobić sesję mojemu dziecku. Za cholerę się nie dało. Karolina jest tak ruchliwa, że ledwo zdążyłam ją posadzić, wzięłam leżący obok aparat, a jej już nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to u Was już ten etap, że trzeba opanować do perfekcji zdjęcia robione w ruchu (szybkim ruchu) :)

      Usuń
    2. Opcja sport w aparatach potrafi zdziałać cuda :)

      Usuń
  2. Nie jest źle moja droga. U nas mój mąż jeśli już robi mi zdjęcia to: w dresie, w piżamie, w nieumytych włosach, w jakiejś głupiej pozycji albo od tyłu. Pomijam już taki drobiazg, że ja nie trawię siebie na zdjęciach co skutkuje tym, że jak już jakieś mam to najczęściej wyrzucam.
    Swoją drogą Oli ma śliczną mamę tylko w obiektyw mogłaby się spojrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I u nas takie też są... takie, że nawet żadnego nie odważyłam się wywołać :P Mama jak się spojrzała w obiektyw to od razu zdjęcie rozmazane, nie ostre - może źle na niego działam :) Następnym razem będzie lepiej

      Usuń
    2. U mnie tak samo. Jak proszę o zdjęcia to akurat aparat rozładowany. A tak mam pełno w piżamie, bez makijażu, jak jestem chora albo w ogóle nieogarnięta. Ech..

      Usuń
    3. Czasami fajnie byłoby wyjść z siebie, stanąć obok i cyknąć foto :P

      Usuń
  3. No właśnie zazwyczaj tak jest, jak sobie wszystko cudownie zaplanujemy, naszykujemy, to nic z tego nie wychodzi :( Zrządzenie losu... Następnym razem będzie lepiej ;) Zdjęcia i tak fajne ;) Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej nie planować, szykować - masz rację :P

      Usuń
  4. Nawet z kwaśną miną synka wyglądacie super! :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie problem jest taki by obydwoje spojrzeli w tym samym czasie na aparat, bo z reguly jedna z moich ukochanych buziek patrzy w inna strone ;)
    Moze innym razem sie uda... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - robienie zdjęć to trudne zadanie... Ciężko zrobi tak by było idealnie ale nie o to chodzi. Czasami od tego czy zdjecie jest ostre czy nie ważniejsze jest to, co nam przekazuje i jakie emocje skrywa :)

      Usuń
  6. Oj u mnie także nie ma kto zrobić zdjęcia. Zresztą nawet na rodzinnych imprezach itp. tylko ja z aparatem w dłoni ... No i tych zdjęć z Kinią też za dużo niestety nie mam. :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem co to znaczy ale u mnie Robert reaguje na spiewanie mu niekiedy nie moge zlapac do pieluszki i wtedy zaczynam spiewac i mnie slucha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mojego to nie działa :P może słabo śpiewam :)

      Usuń
  8. U mnie jest problem, aby całą trójkę złapać na jednym zdjęciu :D Martynko Twój synek jest uroczy nawet jak się złości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawe jak kiedyś w przyszłości poradzę sobie z większą gromadką :)

      Usuń
  9. U mnie też tak jest, mąż nie ma ochoty robić zdjęć a jak już to z wielką bidą pstryknie jedno albo dwa, a samej na statywie jest bardzo trudno zrobić dobre ujęcie. No cóż:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka ładna mama:) synek nieco nie w humorze, ale i tak razem wyglądacie super:)

    OdpowiedzUsuń
  11. u nas to samo, nie ma komu robić zdjęć, ,męża prawie cały dzien w domu nie ma , zostaje nam samowyzwalacz hihi :P http://soundlymalinkaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Samowyzwalacz to idealna opcja :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, u nas jest całkiem podobnie:) i w dodatku jeszcze to, kiedy widzę, że Janek czymś fajnie się zajął, chce zrobić zdjęcia, wyciągam aparat, a on już akurat skończył zabawę:) zawsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale co... musimy próbować dokupi się nie uda :) Dlatego może następnym razem będzie lepiej? :)

      Usuń
  14. ojoj biedaczek nie chciał zdjęcia:) buty ma super;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No buty super... Żałuję, że nie kupiłam jeszcze większych.

      Usuń
  15. Skąd ja to znam :) statyw jest fajną sprawą ale u mnie synek wtedy jest bardziej statywem zainteresowany a niżeli pozowaniem do zdjęcia :) pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny do nas :) oraz do polubienia naszej strony Facebookowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu to prawda... statyw może go interesować na tyle, że nie usiedzi :) byliśmy u Ciebie, FanPage zaliczony - będziemy obserwować i życzę powodzenia - oby postów było jak najwięcej.

      Usuń
  16. Mama troszkę ukryta pod włosami, ale widać że ładna z niej kobieta :)
    "Mamo to ja jestem tu gwiazdą i lubię mieć sam zdjęcia" !!! - i tyle w temacie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo Patrycja :) Dziękuję - jesteś niesamowita

      Usuń
  17. Moje zdjęcia nie są idealni i ja sama na nich nie wyglądam przepięknie. Normalnie wręcz. To jest Twój blog i życie więc bez makijażu i w rozkopanych włosach możesz dodać zdjęcia, a i tak założę się że ludzie by pisali że wyglądasz ładnie :P A zdjęcia nie muszą pokazywać Ciebie całej, nikt Ci nie każe..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalko blog czasami bywa dobrym pretekstem do poszerzenia zawartości albumu :) Jak pisałam - stanowczo za mało mam zdjęć z własnym dzieckiem... Nie ma co do ramki włożyć. Za to tatuś nie narzeka :)

      Usuń
  18. Kochana widze że maluchowi się humorek popsuł ale mimo to zdjęcia nie są najgorsze:P zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  19. Normalka a jak już wyjdzie ...to się usunie niechcący ...

    OdpowiedzUsuń
  20. U nas podobnie- jak się nie upomnę, to nikt nie wpadnie na to, żeby mi zrobić zdjęcie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. To samo jest u mnie :-/ nie ma kto mi zrobić zdjęcia, dzieci jak proszę to zawsze na nich wychodzę bez głowy :-P


    Pozdrawiam
    ewanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... zdjęcia z całą głową to chyba nie mam :)

      Usuń
  22. Cierpię na tą samą dolegliwość ;)) W naszym domu ja jestem fotografem i nigdy nie ma mnie na zdjęciach. Niestety, moja Martyna lubi robić na złość i gdy chcemy sobie strzelić jakieś rodzinne selfie, ona w ostatniej chwili robi dziwną minę bądź chowa buzię w rączki - i nie ma zdjęć rodzinnych pozowanych do albumu ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba dolegliwość wielu mam.... jak to jest, że to my kobiety mamy taką smykałkę do uwieczniania chwil? :)

      Usuń
  23. Przeżyłam mały szok, bo nie wiedzieć czemu wyobrażałam sobie, że mam ciemne włosy o.O :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładnie wyglądasz, zdecycowanie musisz coś wymyślić z tymi zdjęciami, żeby było więcej Ciebie na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  25. skądś to znam :p Ale i tak widać, że śliczną ma Oli mamusię :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ważne, że próbowałaś :) za którymś razem na pewno się uda. Może jeszcze się okaże że z Twojej mamy będzie niezły fotograf... ;)


    Pozdrawiam,
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja mam duży "respect" dla mam fotografujących swoje dzieci...
    kiedy robię ujęcia swoim prawie zawsze mam coś na miarę "smugi" na ekranie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi łatwiej zrobić mu samemu niż razem ze mną ;) ale poćwiczymy

      Usuń
  28. Następnym razem prosimy patrzeć w obiektyw ;-) Kubek, jaki śliczny! :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Może następnym razem się uda:)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Czyli nie jestem sama? Przez rok mamy z Nikolą może 10 wspólnych zdjęć, które jako tako nadają się do publikacji i to większość ze chrzcin :)
    http://optymistycznie.eu/?p=356

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... parodia nie? Dziecko ma zdjęć tysiące, pozostali członkowie rodziny nieco mniej ale w okolicach tysiąca na pewno a my biedne matki na palcach jednej ręki możemy liczyć :P

      Usuń
  31. Bo ja myślę, że mały po prostu nie chce, żeby mama zabierała mu cały splendor ;) to mają być jego zdjęcia i już ;) pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej jak jego niechęć tkwi gdzie indziej :P To jeszcze bym przełknęła :P

      Usuń
  32. dla chcącego nic trudnego i jeżeli trochę poszuka to znajdzie Twoje zdjęcie na blogu :) Ja widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. O, to, to! Nie mam w domu fotografa. Mój Stary zdjęć nie umie robić i koniec. Sama nie jestem specem, ale on potrafi rozmazać zdjęcie stojąc w miejscu. Druga sprawa- moje dziecko nie chce sobie robić ze mną zdjęć. Z ojcem owszem, zawsze i wszędzie... ode mnie ucieka, kręci się i marudzi. W ten sposób mam trylion zdjęć młodej, miliard zdjęć młodej z ojcem, a ze mną ma 10 na krzyż ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam, pośmiałam się (bo to samo u nas) i napiszę "Boże dopomóż matkom!" :)

      Usuń
  34. U nas podobna aczkolwiek inna historia. W drugim miesiącu życia nasza Zuzanna ujawniła uczulenie na mleko krowie (niestety ma skazę białkowa) i przez jakieś trzy tygodnie była kompletnie niefotogeniczna! Cała buzia jak mały krokodylek, w chrostach i czerwonych plackach na policzkach. Na szczęście po zmianie mojej diety i mleka efekt już jest widoczny i znów mogę się pochwalić maleństwem na zdjęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że u nas było podobnie... tzn. uczulenia na krowie mleko nie było, ale był gronkowiec (złapany w szpitalu podczas leczenia żółtaczki). 3 miesiące z nim walczyliśmy

      Usuń
  35. My też nieźle musimy się nagimnastykować aby zrobić dobre zdjęcie. I zawsze jest tak, że kiedy Nina ma świetny humor, to nie wiedzieć czemu znika on gdy tylko ktoś weźmie aparat do ręki. Widać dziewczyna nie ma parcia na szkło... ;) A matka za pisanie bloga się wzięła i zdjęcia przecież być muszą! ;)
    Bardzo mi się podoba Twój blog, aż miło tu przyjść, więc będę wpadać częściej :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie ma parcia na szkło :P Ale powiedz mi Kochana... czy blogowanie nie jest wciągające? :) Zapraszam częściej oczywiście

      Usuń
    2. Jest! I to bardzo! I najfajniejsze jest to, że widzę jak dzięki blogowaniu rozwijam się. Czuję ogromną satysfakcję :) Poza tym co chwilę poznaję kogoś ciekawego. Jestem pozytywnie zaskoczona :)

      Usuń
    3. Podzielam Twoje zdanie... Można naprawdę poznać cudownych ludzi, ludzi z pasją, z jakimś celem, ale i ludzi z małymi lub większymi problemami. Każdy znajdzie coś dla siebie a wydaje mi się, że kategoria parenting jest naprawdę dla nas stworzona :)

      Usuń
  36. U mnie podobnie... Rzadko kiedy mężowi uda się zrobić super fotkę, ale muszę mówić, przypominać. Nie ma tego odruchu żeby np podczas zabawy zrobić fajne zdjęcie. Ale przypominam, dopominam się, aż o skutku i czasem uda się coś zrobić fajnego :)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  37. Haha, musisz się chyba przyzwyczaić! Ja z Tymkiem od kiedy stał się mobilny nie mam prawie żadnych zdjęć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie mam innego wyjścia... ale poszukiwanie patentu jest bardzo fajnym zajęciem

      Usuń
  38. My matki to mamy przechlapane ;p Jak nie ma taty fotografa to już nas na zdjęciach brak :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak to mówią: trening czyni mistrza więc jeszcze trochę i ukarzesz się nam w całej okazałości, przynajmniej mam taką nadzieję :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Haha to norma była. Teraz jest faza na robienie głupich min i pokazywanie języka.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja też to znam:) To zazwyczaj ja robię zdjęcia i muszę prosić usilnie, żeby czasem ktoś nam pstryknął. a ciężko ciężko z tym robieniem zdjęć bo synuś ucieka a jak jest na rękach to zaraz się wygina i płacz:) A Twoje zdjęcia śliczne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja mam tylko kilka sztuk zdjęć z synem :/

    OdpowiedzUsuń
  43. A u nas wygląda to tak: bawię się z synkiem cały dzień, robię mu zdjęcia, wszystko super. Potem wraca mąż, bawią się świetnie, więc robię im zdjęcia. I na tym się kończy fotografowanie w naszej rodzinie. Mąż jakoś nie potrafi pomyśleć o tym, że on też mógłby nam zrobić zdjęcie.
    A gdy dochodzi do sytuacji, że proszę go, aby nam zrobil zdjęcie to wtedy smyk ucieka, już nie chce się bawić, albo mąż mówi "nie mogę włączyć aparatu"....
    Smyk a prawie 1,5 roku, a ja mam z nim może 15 zdjęć, Gdyby nie profesjonalna sesja zdjęciowa to nie miałabym może 3...

    OdpowiedzUsuń