Kwietniowy ciepły wiatr przewiał mi głowę...

... i potargał myśli!

Minął już marzec. Trzy całe miesiące. Mijają tygodnie, a my jakby uśpieni...
To przedwiośnie bywam takie trudne, czasami męczące. Brak werwy, osłabienie, przygnębienie... Pojawia się znikąd i narasta. A na to pomaga tylko reset!

Przyszedł już kwiecień. Zapukał do drzwi ciepły wiatr. Rozwiał włosy. Otworzył szafy. Przewietrzył. Schował ciepłe kurtki, kozaki, grube skarpety. Kwiecień pokazał, jak brudne są okna po zimie, jak wiele kurzu na półkach, i że znów masz alergię - niezdiagnozowaną, choć minęło już prawie trzydzieści lat, a nie chwilka. 

Lubię tak czasami od serca napisać. Nieskładnie. Niespiesznie. Jakby mi dłonie zamiast po klawiaturze komputera, po fortepianie skakały... jakbym melodię grała - z duszy, z serca - mimo, że grać przecież nie umiem. Bo jakoś lżej zrobiło mi się w tym kwietniu. Jakbym zrzuciła jakiś ciężar z siebie! Odpoczęła. Wyszła ze skorupy... Zakwitła? 

Znów zachciało mi się usiąść przy komputerze, otworzyć swojego bloga i tchnąć w niego życie. Znów zapragnęłam wkładać w niego serce, pisać tak lekko, co myślę.
Zapragnęłam tego tak bardzo, jak otworzyć okna w domu, wynieść meble na taras... Wypuścić dzieci bez kurtek i czapek, bez butów nawet... by żyły, by przeżywały dzieciństwo! 




Są osoby, które potrafią się nieustannie motywować! Same napędzają się do działania. Ale ja nie jestem jedną z nich - niestety. Potrzebuję bodźca, by zrobić coś wyjątkowego, by z większą przyjemnością realizować te same codzienne zadania. Dzień po dniu. Potrzebuję bodźca, który da mi kopa motywacyjnego, by dokonać tego, co do tej pory odkładane było na później, lub wydawało mi się niemożliwe, nierealne nawet. Potrzebuję motywacyjnego kopa, by rozwinąć swój ukryty potencjał. Kwiecień jest moim bodźcem! Od kiedy przyszedł ciągle chce mi się robić coś twórczego - dla siebie i innych.
Czasami wystarczy zdjąć z oczu klapki z napisem: MUSZĘ. Nie musisz upiec ciasta, posprzątać, wyszorować zlew... Kwiecień to pora, w której przypomnieć sobie wreszcie warto, ile radości może dawać swoboda, spontaniczność. Zamknąć za sobą drzwi i wyjść... zrobić to, co daje nam prawdziwą radość. Ludzie realizujący swoje pasje żyją dłużej, chorują rzadziej, mają lepsze relacje z otoczeniem... Nie chcę mówić: zazdroszczę im, że cieszą się życiem! Chcę, by tego zazdroszczono MI!









Kurtka, sukienka, buty - Born2be
Plecak - Melissa 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz