Przespałam STYCZEŃ


wpis pt: gdy mama choruje... 


W zasadzie to nie wiem, kiedy wskoczyliśmy w rok 2019. Coś między Świetami Bożego Narodzenia a Sylwestrem, zagubiona między przeziębieniem, grypą a dolegliwościami żołądkowymi, jak przez palce przepuściłam ostatnie dni roku 2018. Chyba ich nie wykorzystałam!


Nie zrobiłam nawet podsumowania - tak uwielbianego przez wszystkich blogerów, instagramerów
i innych -erów naszych czasów. Chociaż ten rok był dla nas naprawdę wyjątkowy! Jakoś nie było chęci rozpisywać się przy każdym osiągniętym prywatnym sukcesie - a to błąd, bo powinniśmy nad tym przecież nie jedną chwilę spędzić. Rozkoszować się tym. Roztkliwiać. Być z siebie dumnym jeszcze bardziej... i wmawiać wszystkim wokół, że jesteśmy jeszcze fajniejsi, niż jest w rzeczywistości... 

Gdzieś zgubiłam w ostatnich dniach ubiegłego roku swój wewnętrzny optymizm, swoją werwę, ciągle sobie przy tym tłumacząc, że to dobry moment, by  po intensywnym roku, z równie intensywnym w pracę ostatnim miesiącem po prostu się wychorować...  WYCHOROWAĆ! 
Zupełnie wbrew panującym przekonaniom, że kto jak kto, ale mam chorowanie nie dotyczy, mama chorobie się nie poddaje....

Tym razem nadchodzące przeziębienie położyło mnie do łóżka... Albo sama się w nim położyłam? W końcu gdy facet choruje, nie omieszka wypocząć, wygrzać się i wyleżeć po prostu - poszłam więc  w tym kierunku zajmując męża miejsce. Położyłam głowę na poduszkę, potem poduszkę na głowie... i tak zostałam. I spałam do dziś niemalże na chwilę się tylko przebudzając, próbując stanąć na nogi, by położyć się spać z powrotem! Już lepiej nawet było, ale znów coś mnie łapało. Dobijało psychicznie i fizycznie zarazem. Odrzuciłam na bok internety, zajęłam się rodziną i sobą. No i cóż - pozwoliłam sobie na to - pozwoliłam sobie leżeć i 'chorować'. A leżąc tak w tym łóżku - czułam się fatalnie! 

Ciągle czekałam.
Czekałam na przyjście zimy, energii, powera... 
Czekałam aż mi się zachce!





Ale powiem Wam teraz szczerze - wystarczy się tak położyć, wmówić sobie, że źle się czujemy i... tak właśnie się stanie!  Wystarczy wmówić sobie, że coś nas łamie - by nas złamało. Wystarczy wymyślić sobie chorobę - by w końcu to rzeczywistością się stało.... 

Więc nie myślcie czasem za dużo, i chorobom się nie dawajcie! 
Ale pozwólcie sobie odpocząć - z umiarem... :) 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz