"A nie mówiłam?!" - o (de)motywacji.

Znienawidzony zwrot, który może stać się dobry! 


Cofamy się 20 lat wstecz - do naszego dzieciństwa. Czy to nie zwrot, który jest nam znany? Przytaczałam te wszystkie zwroty, jakie używali nasi rodzice jakiś czas temu. Możesz przeczytać je tu - uśmiechając się pod nosem - bo to jednak wspomnienia zebrane do kupy, które teraz traktujemy z przymróżeniem oka. Ale jedno jest pewne: każde z nich miało wpływ na to, w jakim miejscu teraz jesteśmy. 

To chyba jeden ze zwrotów, który negatywnie się kojarzy. To takie hasło, które padało po jakiejś porażce, czy nieudanej próbie... Pomyśl tylko, że tak naprawdę z tego teoretycznie demotywującego zwrotu mogłoby powstać coś MOTYWUJĄCEGO Twoje dziecko! Wszystko zależy od nas. Od tego, kiedy go użyjemy. Taką moc mają słowa. Chciałabym Ci tylko pokazać dwie sytuacje i dwie skrajne możliwości:

1. Dziecko chce zrobić coś, co wiemy, że się nie uda, jednak pozwalamy mu na to - i nie udaje się. Wówczas wspomniany zwrot "a nie mówiłam?!" spowoduje i pogłębi jego brak wiary w siebie, być może zablokuje podczas rozwoju nowych umiejętności, zniechęci do podejmowania wyzwań i trudniej mu będzie podejmować decyzje w przyszłości. Brzmi okrutnie, ale po usłyszeniu tego zwrotu można po prostu poczuć się GŁUPIO!

Ale jest też druga sytuacja. Sytuacja, w której zwrot "a nie mówiłam?!" zamienia się w najlepszy motywator:

2. Dziecko boi się spróbować czegoś nowego. Nie wierzy w siebie. Ty namawiasz je, wspierasz, kibicujesz, dodajesz otuchy, a gdy się uda wypowiadasz te magiczne wówczas słowa "a nie mówiłam?!". Pomyśl tylko, co może wówczas czuć dziecko słysząc takie słowa po osiągniętym celu... DUMĘ! Zaczyna wierzyć w siebie, zaczyna ufać w swoje umiejętności, podejmuje wyzwania mając przy tym najważniejsze wsparcie - wsparcie rodziców. 

Jeden zwrot - dwie różne sytuacje. Zwrot, który może ciągnąć w dół lub dodawać skrzydeł. To od nas zależy, czy we wspomnieniach dziecka, za lat 20 albo 30 słowa "a nie mówiłam!?" kojarzyć się będą ze wsparciem rodziców, czy z porażką. Chciałabym, by stał się symbolem zwycięstwa, wygranej i przygody! Jesteśmy w stanie to zrobić! Przemyśl to!






Brak komentarzy

Prześlij komentarz